Narysuj mi torebkę.

„Ręcznie robione torebki z artystyczną duszą” – tak o swoich torebkach mówi polska marka Lobos, która od samego początku umiejętnie łączy fascynację tradycyjnym rzemiosłem i sztuką. Teraz organizuje konkurs, w którym można wygrać torebkę – wystarczy wykazać się odrobiną kreatywności. A więc #BeCreative!

Torebki polskiej marki LOBOS – Ręcznie robione torebki z artystyczną duszą

Trudno powiedzieć, czy kiedy po raz pierwszy wzięłam do ręki torebkę polskiej marki Lobos, bardziej zachwycił mnie jej oryginalny zgeometryzowany kształt czy jakość wykonania – świetna gatunkowo włoska skóra, precyzja uszycia i porządne okucia. Spodobał mi się też plastikowy łańcuch, zastępujący tradycyjny pasek (wtedy, kiedy mamy na to ochotę). Kiedy dowiedziałam się, jaka jest historia marki, jeszcze bardziej się do niej przekonałam. A więc, poznajcie się! Czytaj dalej

Ania Matuszewska: Akwarelove.

annja22 ilustracja 1

Lubię Instagram. Nie dość, że zapewnia codzienną dawkę drobnych estetycznych przyjemności, to jeszcze pozwala poznać talenty, jakich nie odkryły jeszcze mainstreamowe media. Albo prawie nie odkryły, bo rysunki Ani Matuszewskiej (znajdziecie ją pod nickiem @annja22), na jakie natrafiłam niedawno, zdążyły docenić już magazyny „Elle” i „Twój Styl”. A to dopiero początek! Czytaj dalej

Elena Ciuprina i jej superpower.

Girl-in-the-night-1500

Do dziś pamięta moment, kiedy, będąc jeszcze dzieckiem, w sali do nauki robótek ręcznych zobaczyła wiszące na ścianach ilustracje przedstawiające awangardowe projekty nauczycielki. Była też pod wrażeniem samych ubrań, jakie nosiła prowadząca zajęcia. Tak bardzo różniły się od tego, co można było oglądać na ponurych wówczas mołdawskich ulicach (bo Elena Ciuprina pochodzi z Mołdawii). To właśnie wtedy zakochała się w modzie. I zapragnęła mieć tę wyjątkową moc, jaką za sobą niesie. Dziś projektuje, ale przede wszystkim jest ilustratorką, o której robi się coraz głośniej. Czytaj dalej

Anna Ostapowicz: rysunki polsko-francuskie.

1 Ostapowicz ilustracja

Do odważnych świat należy – zdaje się, że właśnie tą zasadą kieruje się Anna Ostapowicz. Odkąd sięga pamięcią marzyła o tym, by zamieszkać w Paryżu. Kiedy tylko pojawił się odpowiedni moment (czyli kiedy skończyła studia na łódzkiej Akademii Sztuk Pięknych), nie zastanawiała się długo. Od przeprowadzki minęło już półtora roku. Zaryzykowała także w życiu zawodowym. Pracowała jako dyrektor artystyczna w agencji reklamowej – odpowiadała za kreacje graficzne dla znanych marek. Zaczęło jej jednak brakować niezależnej twórczości. Postanowiła więc zająć się ilustracją. Dziś jej rysunki pojawiają się w prestiżowych magazynach. Aż cztery strony przeznaczył na nie „Harper’s Bazaar”, co dla młodej ilustratorki było chyba największym wyróżnieniem. Czytaj dalej

Martiszu Ludvikez rysuje modę.

bazar_ccover martiszu ludvikez

Właściwie to na ogół rysuje inne rzeczy: naburmuszone koty (powstała o nich cała książka – „Słownik wyrazów kocich i kociojęzycznych”), dzikie krajobrazy czy włochate jednookie stwory, które nazywa cudakami i zamienia we wlepki. Bo moda niespecjalnie interesuje Martę Ludwiszewską, grafika i ilustratora, tworzącą pod pseudonimem Martiszu Ludvikez. Co nie znaczy, że w swoim portfolio nie ma rysunków żurnalowych. Na potrzeby wystawy, która kilka miesięcy temu odbyła się w ramach Cracow Fashion Week, stworzyła rysunki, jakich do tej pory nie widział nikt. W rolach głównych – zamiast pięknych, wymuskanych pań – wystąpiły bazarowe baby, jakie można spotkać na co dzień w najbardziej obskurnych zakamarkach miasta. Tyle że ubrane w najnowsze ciuszki Marni. Do zadania podeszła na wesoło, bo nie chciała robić kolejnej pracy, jakich wiele, na której wszystko jest perfekcyjne. Poza tym, gdyby się nad tym zastanowić, najwięksi światowi projektanci tworzą pod wpływem inspiracji ulicą – mówi. To ona dyktuje trendy. Trudno się z tym nie zgodzić.

baba martiszu kudvikez

BOSS_rgb

Z Martą Ludwiszewską spotkałam się przy okazji wywiadu do nowego numeru magazynu Si, który pojawi się już na początku października. Tam przeczytacie więcej.

Tymczasem zapraszam na bloga Martiszu, gdzie oprócz bazarowych bab znajdziecie dużo „innych historii”: http://martiszuludvikez.blogspot.com/

pani_futro_ilustracja_moda_martiszu_ludvikez_blog