Konie na ulicach miast – nie tylko na przydrożnych billboardach, ale i przechadzające się nieśpiesznym krokiem przez środek ulicy, konie podbierające marchewki z koszyka w supermarkecie, konie w myjni samochodowej i na tylnym siedzeniu kabrioletu, na plaży, na basenie, a nawet… w samolocie (w pierwszej klasie oczywiście!). Kasztany, siwki, gniadosze i srokacze. Irlandzkie coby, araby, kucyki… Sami rozumiecie, że obok takiej kampanii nie mogłam przejść obojętnie. Kampanii marki Gucci na wiosnę-lato 2020 roku, oznaczonej w social mediach hasztagiem #OfCourseAHorse. Naturalnie!
Konie w kampanii Gucci na wiosnę-lato 2020
Aż dziwne, że dyrektor artystyczny Gucci, Alessandro Michele, dopiero teraz wykorzystał konie w kampanii – w końcu to między innymi na sprzedaży siodeł założona przez Guccio Gucciego marka dorobiła się fortuny, a do dziś jednym z największych jej bestsellerów są mokasyny zdobione klamrą w kształcie wędzidła. Wykorzystał to zresztą w tym przypadku nie najlepiej dobrane słowo. W kampanii na wiosnę-lato 2020 konie są pełnoprawnymi członkami rodziny. I wiodą całkiem luksusowe życie – leniwe i błogie – pozbawione najmniejszej nawet presji. Wyraźnie zaciera się też granica między nimi a ich towarzyszami – ludźmi. To nawiązanie do filmu Jorgosa Lantimosa „Lobster”, którego bohaterowie – osoby samotne, którym w określonym czasie nie udaje się odnaleźć partnera, zmuszone są przyjąć zwierzęcą postać. Nawiązanie nieprzypadkowe, bo to właśnie ekscentryczny grecki reżyser nakręcił wideo promujące kolekcję Gucci na wiosnę-lato 2020, a także zrobił (fenomenalne!!!) zdjęcia wchodzące w skład kampanii. A wszystko to w Mieście Aniołów. Czyżby ten wybór również był nieprzypadkowy, a konie tak naprawdę miałyby być wcieleniem boskich istot? Gucci nie wyklucza takiej możliwości, podkreślając, że przede wszystkim są też symbolem wolności. Może więc doszukiwanie się prawdy jest stratą czasu? W końcu koń, jaki jest, każdy widzi. A niewątpliwie jest piękny. W kampanii Gucci jest na to 21 dowodów. Oto one.