6 czerwca 6 dyplomantek Katedry Mody warszawskiej ASP pokazało swoje kolekcje. Polsko, szykuj się – w modzie nadchodzi porządne ożywienie!
Tak dużego stężenia dobrej mody nie doświadczyłam już dawno. Zwłaszcza w wydaniu uczelnianym. Widać, że studenci Katedry Mody nie lubią i nie chcą się ograniczać. Przynajmniej w kwestii stosowania środków artystycznego wyrazu. Trudno zdecydować się, co w zaprezentowanych podczas pokazu dyplomowego kolekcjach wychodzi na pierwszy plan. Czy multikolorowe wzorzyste strukturalne tkaniny (tak, tak – wszystkie te cechy występują razem!) czy licznie pojawiające się akcenty dekoracyjne – biżuteryjne aplikacje, plastikowe naszywki o geometrycznych kształtach albo grube frędzle z włosia. A może formy – wyraźnie zaznaczone i oryginalne, bazujące na przeskalowanych elementach? Tu liczy się wszystko – od konstrukcji, przez wybór tkanin i kolorów aż po detale. Każdy szczegół jest przemyślany. Nie ma miejsca na przypadkowe rozwiązania. Wreszcie pojawia się kolor, który, miejmy nadzieję, niebawem wybije się na tle nadużywanej przez polskich projektantów szarości. Ubrania – nawet pojedyncze modele – uszyte są z kilku tkanin o różnorodnych wzorach i w kontrastowych odcieniach. A ich zestawienia, choć odważne, są bez zarzutu. Widać, że to kierunek, który obrała uczelnia, tym samym wyróżniając się pośród innych obecnych w Polsce. Ale warto z tym uważać – silny i bardzo czytelny styl szkoły nie powinien zagłuszać tożsamości pojedynczych projektantów. A podczas ostatniego – i pierwszego w historii Akademii – pokazu, nieco upraszczając, mniej uważny widz mógłby nie spostrzec, gdzie kończy się jedna kolekcja, a zaczyna druga. Oto one.
Katarzyna Skórzyńska zaprezentowała pełną przepychu kolekcję w etnicznym duchu. Bluzki i płaszcze o zaokrąglonych liniach ramion uszyła z tkanin o deseniach niczym z kalejdoskopu. Spódnice suto udekorowała aplikacjami przypominającymi drogocenne klejnoty, jak te z ostatnich pokazów Burberry czy Dolce i Gabbana. Ważną rolę odgrywały współczesne graficzne hafty. Stylizacje uzupełniały sandały na koturnach wiązane przy kostkach za pomocą barwnych pasów materiału oraz utrzymane w konwencji torebki na ramię.
Julia Kaleta postawiła na zwiewność i delikatność, ale nie przesłodzoną. Subtelny charakter powłóczystych sukienek przełamała za pomocą misternie uplecionych na karczkach geometrycznych form z taśm. W sposób nienachalny wprowadziła też sportowe inspiracje. Najlepszym przykładem jest przezroczysty top z odkrytymi plecami. Zachwyt wzbudziły też szerokie spodnie z wysokim stanem, na pierwszy rzut oka wyglądające jak spódnica.
Jevgenija Jurkievica poszła na całość, poszukując form. Choć nie zapomniała też o przyciągających wzrok kolorach. W skład kolekcji wywołującej skojarzenia z podwodną fauną i florą weszły suknie-instalacje złożone z przeskalowanych elementów mocno odstających od ciała. Takie linie to ostatnio rzadkość, bo niewielu projektantów chce robić coś, czego nie da się łatwo sprzedać. Jednak dopiero gdy mają je w swoim portfolio, są w stanie kreatywnie myśleć o konstrukcji stroju. Także takiego o charakterze komercyjnym.
U Ewy Stepnowskiej również rządziły kolory i wzory, choć największe brawa należą się za płaszcze – z mięsistych, fakturowych tkanin – takie, w których można się schować. To co ciężkie zestawione było z lekkim, obok pastelowych odcieni pojawiały się te ciemne i głębokie albo jaskrawe i metaliczne.
Zofia Ufnalewska zachwyciła płaszczami oversize uszytymi z fakturowych tkanin. Choć czarne i z ciężkich materiałów nabierały lekkości, dzięki podkreślającemu spójność kolekcji falistemu pastelowemu wzorowi. Duży plus za spódnice przypominające dzieła origami – pełne zaskakujących cięć, warstw i zakładek – intrygowały.
Projekty Joanny Wawrzyńczak były najbardziej nowoczesne, może dlatego że bazowały na geometrycznych kształtach i plastikowych elementach dekoracyjnych. A także bieli i czerni, czasem tylko ożywionych za pomocą lekko połyskującej mięty. Granica między aplikacjami na ubraniach i masywnej biżuterii uległa całkowitemu zatarciu.
Zdjęcia: Lukas Thor-Thot.